
To, że jestem fanką naturalnych kosmetyków wiecie nie od dziś, a temat Ekotyków wielokrotnie pojawiał się we wpisach na tym blogu. Jeżeli śledzicie mnie na Instagramie, wiecie, że jest to jedno z moich ulubionych cyklicznych wydarzeń i często Wam je polecam. Teraz mija 5. rok z Ekotykami – 5. rok od czasu, gdy po raz pierwszy wybrałam się do Szybu Wilsona. Jak oceniam te targi po tylu latach?
Myślę, że jest to pytanie, które nasuwa nam się na myśl, gdy pierwszy raz czytamy o jakichkolwiek targach czy warsztatach. Idąc z niewiedzą, jako nieświadomi konsumenci na pewno towarzyszy nam delikatna wątpliwość, czy może nawet zawstydzenie. Z takimi uczuciami szłam pierwszy raz na Ekotyki te 5 lat temu, bo może mając jakieś pojęcie o naturalnych składach, na pewno nie byłam ekspertem. I czułam się super przytłoczona mnogością wystawców, nowych informacji i zaskakującymi produktami! Teraz wiem, że było to totalnie niepotrzebne, bo wszyscy wystawcy na Ekotykach są bardzo mili i z chęcią odpowiadają na każde pytania. A kto pyta nie błądzi! W dobrym opiekowaniu się naszą skórą nie ma takiego pojęcia jak „za późno”. Więc jeżeli kiedykolwiek zastanawialiście się, czy to jest miejsce dla Was – dzisiaj mówię Wam tak! Jeżeli chcecie zadbać o siebie i wzbogacić swoją wiedzę – jesteście mile widziani!
Uczęszczanie na targi sprawiło, że poznałam dużo nowych firm kosmetycznych. Zarówno tych większych, jak i totalnie rodzinnych. Zaufałam wielu markom i są ze mną do dziś. To też sprawiło, że wiele z tych produktów zdenkowałam i musiałam je uzupełnić w ciągu roku, nie mogąc czekać na kolejne targi. Czy w takim razie Ekotyki mają dla mnie sens, jeżeli akurat mam pełne zapasy? Jak najbardziej! Wystawcy na Ekotykach zmieniają się – często są to firmy, które już wielokrotnie były wystawcami, jak na przykład Nowa Kosmetyka (która swoją drogą jest moim totalnym ulubieńcem, ostatnio pisałam Wam o nich na story na Instagramie), ale też pojawia się wiele nowości. Za każdym razem na targach odkrywam nowych producentów i mam okazję porozmawiać o ciekawych trendach i nowinkach. Jest to również bardzo emocjonujące, gdy można obserwować rozwój nowej firmy, którą poznało się gdy stawiała swoje pierwsze kroki!
Jestem na każdej edycji, zarówno tej jesiennej, jak i wiosennej. Od czasu pierwszych targów, stało się to swego rodzaju tradycją, że zawsze jedziemy z mamą, w której również zaszczepiłam pasję do naturalnych składów!
Jeżeli jesteście zainteresowani naturalnymi kosmetykami i ich producentami, zapraszam na mojego Instagrama, na którym często wrzucam stories z moimi ulubieńcami i odkryciami!
ech też bym się wyrwała na takie targi:)
Targi mają niepowtarzalną atmosferę, to prawda! Ale bardzo często stacjonarne wydarzenie idzie w parze z super przecenami online!
Targi są fajne, bo można sprawdzić produkty, ich konsystencje i zapachy, szczególnie, że większość z nich jest dostępna głównie online. Można też trafić na ciekawe nowości 🙂
To prawda, przetestowanie kosmetyku na własnej skórze jest super sprawą, a rozmowa z twórcami czymś wyjątkowym!
Nigdy nie byłam na takich targach, ale na pewno bardzo by mi się podobało 🙂
sama jeszcze nie uczestniczyłam w takich targach, ale może gdy pojawią się takowe w moim mieście będę miała odwagę udać się na nie. serdecznie pozdrawiam 🙂
Trzymam kciuki, aby się pojawiły!
Fajnie byłoby się kiedyś wybrać na ekotyki.
Nigdy nie byłam na targach tego typu, ale na pewno kiedyś się wybiorę. Poznawanie nowych marek i ich produktów zawsze jest ekscytujące, a rozmowy, które można tam odbyć z pewnością dają mnóstwo wiedzy 🙂
Dokładnie, jest to coś niewpotarzalnego 🙂
Jakież piękne i wysublimowane nazwy mają świece. Chciałabym odiwedzic takie targi.
Na pewno zostało w nie włożone mnóstwo kreatywności 🙂
Jakie masz piękne klimatyczne zdjęcia w tym poście :o!
Dziękuję <3
Thank you for sharing
You can check out my nee post: https://www.melodyjacob.com/2023/10/the-blessing-in-emergency.html
tez lubie takie targi
Dawno nie byłam na targach.
Pozdrawiam i zapraszam na nowy post 🙂 jusinx.blogspot.com.
Uwielbiam różnego rodzaju targi 😀