Hity, które odkryłam dzięki promocji Rossmanna
31 października 2020
Co jakiś czas drogeria Rossmann organizuje wielką promocję, w trakcie której przecenia większość swojego kolorowego asortymentu. Kiedyś było to 55% na 3 różne kosmetyki do makijażu, obecnie każdy produkt ma własną zniżkę, które wahają się najczęściej w okolicach 30% – 60%. Przez tą zmianę, nie jesteśmy ograniczeni do 9 kosmetyków (wcześniej, jedynie 3 razy można było dokonać zakupów ze zniżką!), tylko możemy wybrać tylko ile chcemy, a asortyment tej drogerii wzbogaca się o coraz to ciekawsze nowinki kosmetyczne. Ja wykorzystuję tą promocję nie tylko do uzupełnienia moich stałych zapasów, ale i do odkrycia nowych, może przyszłych ulubieńców.
Makeup Obsession
Takim ulubieńcem stała się firma MakeUp Obsession, której posiadam już 3 palety i kilka szminek. Natknęłam się na nią przypadkowo, bo nie każdy Rossmann w mojej okolicy posiada ich szafę. Zachwyciła mnie wtedy paleta London’s Calling, która składa się z fantastycznych, nietypowych odcieni. Takich w swojej kolekcji jeszcze nie miałam, a nazwy cieni nawiązujące do rodziny królewskiej i punktów na mapie Londynu niesamowicie mnie urzekły. Teraz postawiłam na dwie palety jesiennych nudziaków. Ciepłe, matowe odcienie z kilkoma brokatami królują w mojej kolekcji i królują w tych dwóch paletach – Be in Love With oraz Be Obsessed With. Nie zawiodłam się – cienie tak samo jak w palecie londyńskiej mają dobrą pigmentację i świetnie się blendują. Być może dla wielu z Was będą one trochę przewidywalne, ale to świetne materiały na codzienny makijaż oraz dla początkujących.
Nowości i hity promocji Rossmanna
Nowością jest dla mnie również tusz do rzęs
Eveline Variete Lashes Show. Zapowiada się obiecująco, ponieważ jako jeden z nielicznych tuszy, których próbowałam, nie skleja moich rzęs. Na razie użyłam go zaledwie kilka razy, ale myślę, że polubimy się na dłużej 🙂 Postanowiłam również sprawdzić polecany korektor Maybelline z gąbeczką –
Instant Anti-Age Eraser. Niestety dosyć mocno ciemnieje po czasie i mimo, że użyłam go do tej pory również niewielką liczbę razy, to zawsze tworzył pod oczami dosyć ciemne, żółte plamy. Te kosmetyki są dla mnie nowościami, więc jestem dopiero na etapie próbowania ich, jednak wątpię, żebym polubiła się z tym korektorem tak bardzo jak z tuszem. Jednakże muszę przyznać, że krycie ma fantastyczne!
Jak już pewnie wiecie, jedna z moich ulubionych szaf kosmetycznych należy do Wibo. Wiele ich produktów to moje hity promocji Rossmanna, a do tego zawsze skuszę się na jakąś nowinkę. Tak było również i tym razem, ponieważ dorwałam ponownie puder transparenty i matową pomadkę z papryczkami z kolekcji #wibomood. A z nowości? Eyeliner w pisaku
Million Dollar oraz
rozświetlacz z tej samej serii. Z eyelinerem musiałam wprawdzie trochę powalczyć, aby go rozpisać, ale później dał czadu! Piękna, głęboka czerń i precyzyjna końcówka. Rozświetlacz jest natomiast z kategorii tych drobinkowych, super sprawdzi się na co dzień, do ciała czy podbicia „taflowego” błysku.
