Cóż to była za noc! Za nami 90. rozdanie Nagród Akademii Filmowej, jak co roku, w trzynastu kategoriach. Nominacje, ceremonię oraz głównych wygranych obserwuję co rok, więc postanowiłam przygotować dla Was przegląd tegorocznych filmów, które walczyły o Nagrodę Akademii, a walka była zacięta! Do czytania zapraszam nie tylko osoby, które również na bieżąco śledzą życie filmowe, ale także osoby, które tegorocznych nominowanych nie miały okazji obejrzeć – na pewno znajdą coś dla siebie.
Mój tegoroczny faworyt kategorii Najlepszy Film. Niestety nagrody tej nie otrzymał, jednakże cieszę się, że doceniona została gra aktorska zarówno dla Najlepszej Aktorki, którą została Frances McDormand oraz dla Najlepszego Aktora Drugoplanowego, tutaj Sam Rockwell. Film nie byłby taki przekonujący gdyby nie starania tej dwójki oraz Woody’ego Harrelsona, którzy genialnie odegrali sprzeczne emocje głównych bohaterów. 3 billboardy ukazują nam zwykłe człowieczeństwo, siłę napędzaną przez cierpienie oraz ludzką tragedię, która potrafi zarówno łączyć jak i dzielić ludzi.
Osadzony w Ameryce lat 60. cudownie oddaje jej klimat zarówno scenografią jak i muzyką. W końcu nie bez powodu doceniony nagrodą za to drugie. Mamy również wyczekiwanego Oscara dla reżysera, Guillermo del Toro i co najważniejsze, nagrodę za Najlepszy Film. Serdecznie polecam osobom, które twórczość tego reżysera miały okazję poznać i spodziewają się pięknej, dopracowanej baśni, która ani przez moment nie pozwala się nudzić. No i świetna rola Sally Hawkins, która jest wspomagana przez zadziorną Octavię Spencer i oddanego Richarda Jenkinsa.
Tej nagrody wyczekiwałam najbardziej. Film jednego aktora, który od pierwszej do ostatniej minuty lśni niczym gwiazda. Gary Oldman jest jednym z moich ulubionych aktorów, który pomimo wielu świetnych ról otrzymał do tej pory jedną nominację. I przyznaję, że zasłużył na wygraną – znajdując się w kadrze przez 95% trwania filmu Gary sprawia, że nie można od niego oderwać wzroku.
Jeżeli szukacie filmu, który pozwoli Wam się kompletnie zatracić i przenieść do Włoch, zwłaszcza latem, to znaleźliście ideał. Muzyka, zdjęcia i klimat sprawia, że wakacje roku 1983 stają się namacalne. Fenomenalna rola Timothée Chalamet, który konkurencję w biegu o nagrodę miał sporą lecz myślę, że nie będzie jego ostatnia nominacja. Towarzyszy mu świetny Armie Hammer. Polecam muzykę z tego filmu, która jest piękna, lecz niestety tytuł Najlepszej Piosenki przypadł Remember Me z animacji Coco (dlaczego?).
Piękna Saoirse Ronan, która już nie po raz pierwszy została doceniona przez Akademię. Jest perełką tego filmu i pięknie pokazuje na ekranie emocje, co już zresztą mieliśmy okazję sprawdzić dwa lata temu w filmie Brooklyn z jej udziałem. Sam film Lady Bird jest przekochany, niezwykle pozytywny i emanuje miłością pomiędzy matką a córką. Czasem ciężką, nie zawsze wygodną, ale potrzebną.
I tutaj mamy kolejnego laureata Oscara w kategorii Najlepsze Kostiumy. I na pewno otrzymałby drugą nagrodę, gdyby nie Gary Oldman, który był piekielnie trudną konkurencją dla Daniela Day-Lewisa. Co oczywiście nie umniejsza jego roli, ponieważ do filmu był świetnie przygotowany. Zresztą jak do każdej – aktor ten jest już trzykrotnym laureatem Nagrody Akademii, a tworzone przez niego kreacje są perfekcyjne.
Margot Robbie dała się poznać w drugoplanowej roli w Wilku z Wall Street u boku Leonardo DiCaprio. Młoda aktorka już ma na swoim koncie kilka świetnych ról i pomimo, że za rolę Harding Oscara nie otrzymała, to uważam, że zobaczymy ją jeszcze w niejednej świetnej roli. Należy też wspomnieć o genialnej Allison Janney, która została nagrodzona jako Najlepsza Aktorka Drugoplanowa i spisała się fantastycznie.
Teraz chciałabym wspomnieć o filmie, który mnie niesamowicie urzekł, lecz niestety nie został w żaden sposób doceniony podczas tegorocznego rozdania. Disaster Artist w reżyserii Jamesa Franco (który odtwarza również główną rolę z pomocą swojego brata – Dave’a Franco) opowiada o kulisach powstawania najelpszego-najgorszego filmu The Room Tommy’ego Wiseau. Każdy, kto miał okazję ten film obejrzeć doceni niesamowite poświęcenie Jamesa Franco, który nie tylko wyreżyserował przecudowny, humorystyczny dramat, ale i wcielił się w rolę Tommy’ego i zrobił to genialnie. Otrzymał za nią Złotego Globa, więc tym bardziej brak nominacji oraz pominięcie tego filmu (otrzymał jedną nominację w kategorii Najlepszy Scenariusz Adaptowany) dziwi. Dla chętnych, uwaga – scena po napisach z udziałem Tommy’ego 🙂
Tutaj mamy przepis na sukces: Steven Spielberg reżyserem, John Williams odpowiada za muzykę, a na ekranie Tom Hanks razem z Meryl Streep. Sukcesu niestety nie ma, bo film nie otrzymał żadnej nagrody, jednakże wart obejrzenia chociażby dla roli Hanksa czy Boba Odenkirka.
Fani filmów o tematyce historycznej są wyjątkowo rozpieszczani przez tegoroczne Oscary, bo nagradzane są dwa filmy opowiadające o tym samym momencie II Wojny Światowej. Dunkierka wyjątkowo rozpieszcza oko pięknymi zdjęciami dodając do tego dopasowaną muzykę. I mamy tutaj aż trzy nagrody – Najlepszy dźwięk, Najlepszy montaż dźwięku oraz Najlepszy montaż.
I na sam koniec niczym wisienka na torcie ląduje kontynuacja kultowego już Łowcy Androidów. Blade Runner 2049 dzielnie dorównuje oryginałowi przepięknymi zdjęciami oraz efektami specjalnymi. Stąd też zasłużona nagroda dla Rogera Deakinsa, który odpowiedzialny jest za zdjęcia do takich filmów jak To nie jest kraj dla starych ludzi, Piękny umysł czy Skazani na Shawshank. Nie sposób zliczyć jego nominacji (Filmweb podaje 44 ;), które po długim czasie został zwieńczone Oscarem. Najwyższy czas! A sam Blade Runner – cóż jego tajemniczy i wręcz duszny klimat trzeba poczuć na własnej skórze.
Dotrwaliśmy razem do końca przeglądu tegorocznych nominacji i wygranych według Akademii. A co Wy sądzicie o tegorocznej gali? Sprawdziły się Wasze przewidywania czy nagrodzilibyście inne filmy?
W tym roku niestety przed galą rozdania Oscarów nie widziałam prawie żadnego z nominowanych filmów. Widzę jednak, że kilka pozycji warto będzie nadrobić. Żaden jednak nie zapowiada się na niezapomniane arcydzieło…
Też na początku tak myślałam, dopóki nie obejrzałam Trzech billboardów! Osobiście ten film skradł moje serce i jeżeli masz mało czasu lub wahasz się, który film obejrzeć, to ten polecam z całego serca!
W tym roku niestety przed galą rozdania Oscarów nie widziałam prawie żadnego z nominowanych filmów. Widzę jednak, że kilka pozycji warto będzie nadrobić. Żaden jednak nie zapowiada się na niezapomniane arcydzieło…
Też na początku tak myślałam, dopóki nie obejrzałam Trzech billboardów! Osobiście ten film skradł moje serce i jeżeli masz mało czasu lub wahasz się, który film obejrzeć, to ten polecam z całego serca!