W tym roku jak i w zeszłym zabrałam ze sobą mój aparat analogowy, z którym mogłam wejść na teren festiwalu i uchwycić jego wyjątkowy klimat. Użyłam do tego filmu Kodak Ektar 100, który sprawił, że ponownie zakochałam się w analogowej fotografii po długiej przerwie. Jest to film, który wyróżnia się fantastycznie nasyconymi kolorami i bardzo naturalnym kontrastem. Dzięki temu jest idealny do pejzażów i zdjęć natury. Na Openerze sprawdził się idealnie właśnie dlatego, że festiwal był pełen słońca i zdjęcia nie są smutne przez zgaszone kolory.
Pierwszy dzień rozpoczął się od koncertu Noel Gallagher;s High Flying Birds, którzy w pełnym słońcu swoimi utworami wprowadzili nas w klasyczny, festiwalowy klimat. Nie obyło się bez biegu na Tent Stage, który pękał w szwach podczas koncertu Korteza. Przyznam, ze największym zaskoczeniem był dla mnie koncert Nicka Cave’a, ponieważ jego występ w dziennym świetle wydawał się totalnym absurdem, a przyznam, że był to jeden z najlepszych koncertów całej edycji. Kontakt, jaki Nick załapał z publicznością był wyjątkowy i Cave widocznie czerpał przyjemność z tego występu. Drugi dzień należał zdecydowanie do Depeche Mode. To był nie tylko jeden z dwóch całkowicie wyprzedanych dni, ale obecność fanów na festiwalu sprawiła, że klimat zmienił się nie do poznania i w powietrzu dało się wyczuć radosne oczekiwanie zespołu. Dla mnie ten koncert minął w mgnieniu oka i nie potrafiłam się pogodzić z ich zejściem ze sceny 🙁
Trzeci dzień został skradziony przez Gorillaz, który zaprosił wielu gości na scenę i miał tak fantastyczny kontakt z publicznością, że pierwsze rzędy mogą pochwalić się naprawdę cudownymi wspomnieniami! Ostatniego dnia swój wielki powrót przypieczętował Dawid Podsiadło fantastycznym koncertem. Na Main Stage’a przyciągnął ogromną ilość fanów i pozostawał z nimi w świetnym kontakcie przez cały występ.
Teraz pozostało tylko oczekiwać edycji 2019, nad którą organizatorzy już pracują i wspominać ten wyjątkowy klimat Gdyni, lata i wszechobecnej muzyki!
Kiedyś wybiorę się i ja… chciałabym kiedyś tam pojechać, ale zawsze coś…
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Polecam, niesamowite przeżycie!
Ale mega event ❤
Ja byłam ostatniego dnia ze względu na Bruno Marsa, którego koncertu przegapić nie mogłam i myślę, że w przyszłym roku poważnie się zastanowię, czy nie wybrać się na całość. Zobaczę jednak najpierw jaki będzie line up 🙂
Ja Bruno Marsa słabo znam i koncert obserwowałam z daleka, ale muszą przyznać, że dał niezłe show i wszyscy świetnie się bawili 😀
Na Openerze nigdy nie byłam, ale kiedyś jeździłam na Woodstock.
Mieszkam w Gdyni, ale nigdy nie byłam choć imprezę znam 😉 fajnie, że dobrze się bawiłaś.
Zazdroszczę, Gdynia jest cudowna!
Słyszałam o tym festiwalu muzyki, ale nigdy nie brałam udziału 🙂
Nie przepadam za tego typu głośnymi miejscami, ale być może kiedyś się wybiorę żeby tylko zobaczyć co i jak bo to dosyć znane wydarzenie 😀
Sakurakotoo ❀ ❀ ❀
Zawsze kiedy chce pojechać, to zawsze coś wypadnie i nie jadę, ale może w końcu się uda 🙂
Trzymam kciuki za realizację planów!
Niesamowite zdjęcia – będę musiała koniecznie pojechać za rok:-)
Dziękuję!
Zdjęcia super. O i widzę że Frygę ze szczecina zajumali 😀 Nie no żartuje ale na jednym zdjęciu widzę frygopodobne coś 🙂 Ja już dawno analogowego nie używałam, a mam ochotę wrócić nie raz do analoga bo jednak praca na nim różni się o wiele niż w pracy z DSLR-em.
Rzeczywiście, widzę pokrewieństwo z Openerowskim totemem 😀 Fakt, przy analogu trzeba się przestawić na zupełnie inną pracę i myślenie 😀
Nigdy nie byłam na Openerze, w ogóle rzadko bywam na koncertach 🙂
Zdjęcia super 🙂
Dziękuję 🙂
Co roku myślę czy nie pojechać na Openera i co roku nie udaje się to. A bardzo podoba mi się klimat jaki tam panuje, plus morze! Może na następny raz w końcu się zorganizuję 😉
Koniecznie wprowadź plany w życie! Na pewno nie pożałujesz 🙂
aaach zazdro!:) my zaliczamy tylko OWF bo jest na miejscu
aaach zazdro!:) my odwiedzamy tylko OWF bo jest na miejscu
Kiedyś może będę uczestniczyć w takim festiwalu. 🙂