Afryka na wyciągnięcie ręki
7 listopada 2018
Wrocławskie ZOO stało się miejscem kultowym. Jako najstarszy ogród zoologiczny w Polsce rocznie przyciąga ogromną liczbę turystów, co odczułam na własnej skórze, odwiedzając ZOO w sierpniową, upalną sobotę. Co zupełnie nie dziwi, bo ogród jest wyjątkowy, razem z jego otoczeniem. To tutaj Hala Stulecia, jedno z najcharakterystyczniejszych miejsc we Wrocławiu stanowi tło dla mieszkających w ogrodzie zebr i żyraf. Razem z bramą, która pozostała niezmieniona od momentu jej odsłonięcia.
Polskie podróże
4 lata temu w październiku, ZOO powiększyło listę swoich atrakcji o nowy, wyjątkowy obiekt. Wyjątkowy, bo tamtejsze Afrykarium jest jedyne takie w Polsce. Cały ten kompleks opiera się głównie na faunie i florze wodnej (15 milionów litrów wody!) Morza Czerwonego, jezior Malawi i Tanganika, Kanału Mozambickiego i dżungli Konga. No i robi ogromne wrażenie, zwłaszcza przeszklony tunel z płaszczkami i rekinami brunatnymi. Niestety jak wspomniałam, wakacje i piękna pogoda sprawiły, że nie mogłam długo cieszyć się tunelem. Wniosek? Wrócić tam jak najszybciej i odwiedzić Afrykarium ponownie!
Kotiki, nie foki
Wrocławskie ZOO czynne jest cały rok, a niemałą atrakcją są pokazowe karmienia. Odwiedzając ogród zaplanujcie swoją wizytę tak, aby trafić na takie pokazy. Rozkład karmień znajdziecie tutaj. Dodatkowo, na stronie internetowej dostępna jest mapa ZOO, której warto używać, aby nie przegapić żadnego wybiegu. Będąc w Afrykarium trafiłam na karmienie i trening kotików, które fantastycznie współpracują ze swoimi opiekunami. Muszę przyznać, że taka praca ze zwierzętami musi być nie lada frajdą. I poniedziałkowy poranek już nie jest taki straszny 🙂
Piękne zdjęcia! Miałam okazję być we wrześniu we wrocławskim Zoo po raz pierwszy i choć ma ono swój urok, to jednak nie zachwyciło mnie na tyle, by tam wracać. Raz byłam i wystarczy 🙂
Ja wróciłam do tego ZOO po 5 latach, więc miałam okazję zaobserwować jak się zmieniło, no i po raz pierwszy odwiedzić Afrykarium 🙂
Byłam tam dwa razy i za każdym razem wychodziłam zachwycona! Fajne miejsce nie tylko dla rodzin z dziećmi…
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Dawno nie byliśmy w ZOO we Wrocławiu. Ostatni raz, jak jeszcze nie było Afrykarium, więc mamy w planach powtórkę.
Dokładnie jak ja, musicie to koniecznie nadrobić!
Ja lubię bardzo wrocławskie zoo, mimo, że sama idea zoo i zwierząt w zamknięciu mnie kłuje w serduszko. Ale potem sobie myślę, że to nie zawsze jest takie czarno na białym, i te zwierzaki w dużej mierze już od lat są w niewoli, w niewoli się urodziły, a czasem trafiły tam dlatego, że z jakiegoś powodu na wolności nie mialyby szans…
Też tak uważam, dodatkowo w takim ZOO widać, jak są dobrze traktowane, a opieka i otoczenie są naprawdę na wysokim poziomie 🙂