Piknik w Oazie Lawendy
Piknik w Oazie Lawendy

Lawendę, jej zapach i produkty z jej wykorzystaniem kocham od zawsze. Jeżeli jesteście z blogiem od początku, być może pamiętacie, że jednym z pierwszych wpisów tutaj były właśnie lawendowe zbiory! Od tamtego czasu nic się nie zmieniło pod tym względem. I dopiero w tym roku trafiłam do wyjątkowego miejsca. Jest to dla mnie dosyć zaskakujące, że jako taka miłośniczka lawendy, nigdy wcześniej nie odwiedziłam jej plantacji. Ale w końcu się udało. Zapraszam na piknik w Oazie Lawendy!

Oaza Lawendy

Czym jest Oaza Lawendy?

Miejsce to jest bardzo wyjątkowe, a poznałam je przypadkiem! Dzięki cyklowi wydarzeń, które znalazłam na Facebooku dowiedziałam się, że w województwie świętokrzyskim – w Wodzisławiu, znajduje się jedna z największych plantacji w Polsce! Działają od 2017 (jak mój blog, przypadek? :D) i posiadają różne odmiany lawendy! Nie znalazłam wcześniej żadnej, a dzięki nim poznałam Hidcote oraz Blue Scent. Obie są do siebie troszeczkę podobne, jednak Blue Scent jest nieco bardziej rozłożysta i jaśniejsza. Dłużej też kwitnie niż Hidcote, ale jest troszeczkę delikatniejsza, więc może wymagać dodatkowej osłony zimą. To właśnie Hidcote jest odmianą, która wykorzystywana jest w olejkach, świecach czy woreczkach z suszem.

Oaza Lawendy jest plantacją ekologiczną i możecie nie tylko zakupić ich produkty, ale również zorganizować na ich terenie sesję zdjęciową! W tym roku już wprawdzie po zbiorach, ale to szansa na przygotowanie się do przyszłorocznego sezonu!

Piknik w Oazie Lawendy

Ostatnie z cyklu wydarzeń organizowanych przez Oazę idealnie pokryło się z urodzinami mojej mamy! A że to ona zaszczepiła we mnie miłość do lawendy, było dla mnie oczywistym, że to idealne miejsce na celebrowanie jej dnia! Do Wodzisławia wybraliśmy się więc całą rodziną, a poza atrakcjami na miejscu postanowiłam również zorganizować piknik! Przygotowałam więc letni makaron z sezonowym smakiem – bobem i koperkiem! Na przystawkę sery z focaccią i oliwą truflową, no i oczywiście deser! Waniliowe serniczki na zimno z czerwonymi porzeczkami. Uwielbiam smaki i zapachy lata!

Piknik w Oazie Lawendy

Wyjątkowe smaki

Na miejscu czekały na nas oczywiście wyjątkowe przysmaki. Poza aromatyczną kawą, domowymi wypiekami i rzemieślniczymi przysmakami, królowała oczywiście lawenda! I tak oto miałam okazji napić się lawendowego tonic espresso, zjeść lawendowy serniklawendowo-cytrynowy sorbet! Sezonowo wjechała także gałka jagodowych lodów od Mamy Lody! Były naprawdę cudne, a sorbet niesamowicie orzeźwiający.

O ciasta zadbało koło gospodyń wiejskich, a o wyjątkowe miody pitne, na które skusili się moi rodzice, postarali się Vilkus! Pięknie opowiadali o swoich wyrobach, z prawdziwą pasją i miłością. Ale oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie poczyniła pewnych zakupów! Do domu wróciłam z cudnymi serami od Kwaśnych Wiśni – postawiłam na kozi z lawendą i dojrzewający z papryką. No i oczywiście – sojowa świeca! O produkty kosmetyczne i dekoracyjne, oczywiście w klimacie lawendowym zadbała sama Oaza. Oferowali susz, hydrolaty, olejki no i świece! Mnie urzekły najbardziej ze znakami zodiaku i wróciłam do domu z zapachem inspirowanym żywiołem powietrza, bo to właśnie środowisko Bliźniąt.

Mamy Lody
Ser lawendowy

Lawendowa miłość

To nie będzie jedyny lawendowy wpis w tym miesiącu, bo zaraz po festiwalu pojechaliśmy na naszą rodzinną działkę, gdzie jest oczywiście ogromna grządka tych cudnych kwiatów! Zainspirowana Oazowymi wytworami i korzystając z trwającego sezonu, wróciłam do domu z wielkimi lawendowymi bukietami! A jak domowo można wykorzystać tą roślinę? Zapraszam do następnego wpisu, do zobaczenia na blogu i oczywiście na instagramie!

zainspiruj się na instagramie

Odkryj treści związane z lifestylem, self-care, pielęgnacją roślin domowych i pysznym jedzeniem. Dołącz, by czerpać inspiracje każdego dnia!

Obserwuj mnie na Instagramie

Komentarze (10)

  • Królowa Karo 19 sierpnia 2025

    Ale Ci zazdroszczę! Tej wycieczki i tego wszechobecnego zapachu! Kiedyś nie cierpiałam lawendy! Dziś mogłabym ją mieć wszędzie! Może są zapachy, do których trzeba dorosnąć.

    • Martyna Korzeniec 19 sierpnia 2025

      To prawda – zapachy i smaki! Gust zmienia się nam przez całe życie 🙂 Masz gdzieś w okolicy taką plantację?

  • Maria 20 sierpnia 2025

    Kocham zapach lawendy, na plantację też kiedyś koniecznie się wybiorę. Robisz piękne zdjęcia!

  • Magda 22 sierpnia 2025

    Cudowna wyprawa 🙂 lubię lawendę w kosmetykach i w kuchni też 🙂 chętnie bym się wybrała na taki piknik 🙂

  • mrsfox 22 sierpnia 2025

    Jak cudownie! Piękne kadry:)
    Plantacja lawendy to również moje małe marzenie, w przyszłym roku muszę je w końcu zrealizować

  • Wspaniałe miejsce i aż szkoda, że lawenda nie kwitnie dłużej. Mam w ogrodzie i bardzo łatwo się ukorzenia, pięknie wygada i pachnie 🙂 Poluję na dobry miód lawnedowy ale w okolicy w pasiekach niestety go nie mają.

    • Martyna Korzeniec 23 sierpnia 2025

      Lawendowy miód to coś, o czym zapomniałam! Koniecznie musze upolować, dzięki za polecajkę! To prawda, może dlatego tak bardzo kochamy lawendę, bo mamy ją tylko chwilkę w roku 🙂 Na szczęście da się ten zapach zatrzymać na różne sposoby, o czym zapraszam do następnego wpisu <3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*