
Nowy Rok rozpoczął się już na dobre, wręcz pierwszy miesiąc powoli zbliża się ku końcowi. Jak mija Wam styczeń? Mój był pełen niespodziewanych zwrotów akcji, bo dłuższe chorobowe sprawiło, że wiele z moich planów się nie udało. A jednocześnie przygotowałam sobie listę TODO z rzeczami długo odkładanymi. Odkładanymi z powodu braku czasu i zadań z wyższymi priorytetami, ale jednocześnie cały czas wiszącymi mi z tyłu głowy. I tak wcześniejsze plany, które upadły z powodu choroby, zostały zastąpione przez nowe, domowe. Przyznam, że chorowanie wymusiło na mnie trochę odpoczynku, więcej snu i jestem bardzo zadowolona, że udało mi się zrealizować moją listę. Ale to sprawiło, że zaczęłam zastanawiam się nad moimi metodami planowania, a to poprowadziło do pomysłu na dzisiejszy wpis.
Otóż rozmyślania nad metodami planowania i korzyściami, które z nich płyną, poprowadziły mnie do zastanawiania się, jak wpływa na nas pisanie pamiętnika. Gdy byłam dzieckiem, pisałam pamiętnik regularnie, a notes z kłódką i cudną okładką wybierany był z dużym namaszczeniem. Dlaczego już będąc dzieckiem prowadziłam pamiętnik?
Otóż okazuje się, że prowadzenie dziennika jest zalecane jako wsparcie procesów terapeutycznych! Pomaga nam w radzeniu sobie ze stresem i zrozumieniu naszych emocji. Wylanie swoich myśli na papier sprawia często, że wszystko staje się jaśniejsze, a przez to ranga problemu maleje. Nie jesteśmy przytłoczeni, a jednocześnie robienie tego systematycznie pozwala nam dostrzec wzorce w naszym myśleniu, zmiany i postępy.
Oczywiście, nie zapominajmy o najprostszej korzyści – zachowanie wspomnień i przemyśleń! Podczas świątecznych porządków wróciłam do moich starych zapisków i mimo że wszystkie opisane sytuacje pamiętałam, to niesamowicie się uśmiałam z moich ówczesnych obserwacji i problemów 😀
Dziennik często staje się naszym bezpiecznym miejscem. Jesteśmy tam wobec siebie szczerzy, nie boimy się oceny, nie musimy udawać. Może uspokoić nasze myśli, ja często notuję swoje przemyślenia właśnie przed snem. Dzięki temu układam myśli z minionego dnia i jednocześnie rozplanowuję nadchodzący. Możemy wybrać spośród różnych rodzajów dzienników: myśli, emocji, wdzięczności, czy aktywności. Różnią się one tym, nad jakimi elementami chcemy pracować, a także od rodzaju terapii, jeżeli w trakcie niej właśnie jesteśmy.
Ważną kwestią jest ustalenie momentu dnia, w którym będziemy pisać dziennik. Nasze emocje zmieniają się w zależności od konkretnej pory i jeżeli chcemy obserwować nasze postępy, wart wybrać jeden czas, w którym będziemy mogli takie podsumowanie zrobić. Zapisujcie rzeczy, za które jesteście wdzięczni, które sprawiły Wam trudność – szczegółowo. Zdawkowe opisy nie oczyszczą do końca naszej przytłoczonej głowy, a zapisanie czemu coś było dla nas ważne, pozwoli lepiej zrozumieć siebie.
I niby banał, ale jednak poprawiający humor! Tak jak kawę pijecie w ulubionym kubku, tak wybierzcie zeszyt, który sprawi Wam radość i będzie się Wam po prostu podobać. A następnie twórzcie nawyk i trzymajcie regularność!
Witaj Martynko!
Mam nadzieję że już lepiej się czujesz? Rzeczywiście tak jest, że takie ” nieplanowane” wolne jak chorobowe skłania nas do refleksji nad wieloma rzeczami. Ja prowadziłam tylko raz pamiętnik, było to w klasie maturalnej,gdy mój chłopak,a obecnie mąż był w zasadniczej służby wojskowej. Pisałam go dla Niego. Potem razem czytaliśmy. Kilka lat temu został spalony,aby nie dostał się w ręce naszych córek, bo nie wszystko nadawało się do czytania na forum 😉. Wskazówki Twoje są bardzo praktyczne. Co do ładnego zeszytu to trzymam się tej zasady gdy kupuje zeszyt do zapisywania moich przepisów.
Udanego i zdrowego lutego 😘
Ale piękny cel pisania pamiętnika! To musi być dla Was naprawdę cudna pamiątka i brzmi jak coś, co niesamowicie umocniło Wasz związek podczas rozłąki <3 Zachwycił mnie ten pomysł!