Witam się z Wami w sezonie już po-świątecznym. Boże Narodzenie za nami, noworoczna północ wybiła tydzień temu, a my wkraczamy w kolejne nowe 365 dni. Z tej okazji życzę Wam dużo siły i wytrwałości w dążeniu do realizacji swoich planów! Bądźcie dzielni i nie dajcie się porażkom i wyciągajcie z nich wartościowe lekcje!
I jak wyjątkowo kocham ten okres, to przyznam, że na mój nastrój wyjątkowo obniżająco wpływa pogoda. Cały grudzień czynię przygotowania, nie tylko te manualne jak gotowanie, czy sprzątanie, ale również takie emocjonalne. A co jest zawsze obecne w świątecznych filmach, piosenkach i pocztówkach? Cudnie śnieżna zima. Której brakuje nam od lat… Oczywiście, że rozwiązaniem są dalekie górskie wyjazdy, spędzenie Świąt w miejscach zorganizowanych, ale przyznajcie – czy nie ma nic bardziej przytulnego i rozgrzewającego serce, jak wieczór we własnym, ukochanym domu, z kubkiem gorącej herbaty i piękną zimą za oknem?
I tak oto postanowiliśmy rodzinnie połączyć te domowe ciepło, jak i poszukiwania zimy w Święta. Wprawdzie w tym roku dopiero drugi raz (jednak na pewno ta tradycja zostanie z nami na dłużej), w drugi dzień Świąt wyjechaliśmy w nasze piękne Beskidy. Plan jest prosty – cudnie zjeść i nacieszyć się zimowym krajobrazem. No i oczywiście wymrozić palce robiąc zdjęcia!
Przyznam, że w zeszłym roku plan się nie powiódł. Po obiedzie w klimatycznie góralskiej karczmie niestety zastał nas deszcz, plucha i szarość. Odwiedziliśmy tylko centrum Bielska, odhaczyliśmy jarmarkowego grzańca, po czym skorzystaliśmy z okna pogodowego i wróciliśmy do domu 🙁
Ale jak się domyślacie – w tym roku się udało! Nie był to wprawdzie krajobraz ze śniegiem po kolana, ani cudnie prószącym białym puchem. Jednak mogliśmy złapać trochę zimowego nastroju. A zwłaszcza w miejscu, o którym dzisiaj chcę Wam głównie opowiedzieć, bo wypieki, pasja i serce właścicieli zasługuje na najcudowniejsze pochwały!
Zacznijmy jednak od początku, bo na obiad udaliśmy się do Karczmy Ciosana, która znajduje się bezpośrednio przy stokach narciarskich w Szczyrku. Jako zapalona narciarka, bardzo przykro było mi patrzeć z dołu na to, jak intensywnie musiały być dośnieżane te znajome trasy. Warunki narciarskie obecnie pozostawiają wiele do życzenia i bardzo szkoda! Z uwagi na moje miejsce zamieszkania wielokrotnie spontanicznie jechałam na cały dzień, w weekend, na stok. Teraz już niestety takie okazje zdarzają się coraz rzadziej 🙁 Ale wracając do obiadu, to karczma okazała się być ładnym miejscem, z ogromnym porcjami obiadowymi i to bardzo smacznymi!
Następnie udaliśmy się na spacer po okolicy, aby później wsiąść w samochód i odjechać kawałek dalej, w kierunku Białego Krzyża…
…a tam już czekały na nas cudowne wypieki i aromatyczna kawa! Bikej Cafe, bo o tym miejscu mowa jest tak uroczym miejscem, w którym na pewno się zakochacie! Prowadzone przez właścicieli z ogromną pasją do gór, narciarstwa i aktywnego życia. Ich zaangażowanie sprawia, że ta pasja się Wam udzieli i będziecie mieli ochotę wyruszyć w piesze górskie wycieczki. My akurat w tamtym momencie nie mogliśmy rzucić wszystkiego i ruszyć w góry, ale daliśmy się rozpieścić cudownym domowym wypiekom i aromatycznej, gorącej kawie. Serdecznie Wam polecam to miejsce, zarówno odwiedzone przypadkiem, jeżeli będziecie w okolicy, jak i celowo – może warto zaplanować górską wycieczkę z przerwą w Bikeju? 🙂
Tym wpisem kończymy świąteczne rozważania i wracamy do codzienności. Co dalej? Planujemy, podróżujemy, dobrze jemy i oczywiście dbamy o siebie! Dajcie znać w komentarzach jak Wy spędziliście ten magiczny czas . Podzielcie się również planami na nowy 2025 rok, jeżeli już jakieś macie! A może jest coś, o czym chcielibyście szczególnie przeczytać na blogu? Zapraszam do komentarzy, a ja życzę Wam Szczęśliwego Nowego Roku!
Twój wpis idealnie oddaje te mieszane uczucia, które towarzyszą zimowemu sezonowi! Z jednej strony jest magia przygotowań, emocjonalne ciepło i radość z rodzinnych chwil, a z drugiej – brak tej wymarzonej, śnieżnej aury, która tak pięknie dopełnia świąteczną atmosferę.Ja spędziłam Święta w gronie najbliższych, ciesząc się chwilą wytchnienia i pysznym jedzeniem. Jeśli chodzi o plany na 2025 rok, to stawiam na rozwój osobisty, więcej podróży i regularną pielęgnację – w końcu dbanie o siebie to podstawa! 😉
Super, że czujesz to co ja i że udało mi się to oddać w tym wpisie! Bardzo podobają mi się Twoje plany <3
Witaj! To cudowne, że udało Wam się odnaleźć zimę podczas świąt. U nas zima ( na bardzo króciutko) przyszła tuż po nowym roku. Piękna wycieczkę mieliście i smakowite wspomnienia z Wami zostaną! ten sernik i tarta będą mi się śnić po nocach 😉 i muszę przyznać że bardzo klimatyczne miejsca do odpoczynku wybraliście. Lubię takie miejscówki. My w święta leniuchowaliśmy w domu. Bo ciężkiej końcówce roku potrzebny nam był taki spokojny wspólny czas. Trochę graliśmy w planszówki, trochę oglądaliśmy filmy. Co do planów to mam w sumie od kilku lat takie same i części z nich się udaje zrealizować a część nie. Zobaczmy co ten rok przyniesie. Wszystkiego dobrego w nowym roku, przede wszystkim dużo zdrowia bo z resztą jakoś damy radę. Gorące pozdrowienia 😘
Wspólny czas jest najważniejszy, super, że po trudniejszym czasie udało się Wam razem odpocząć! A co do ciast, to mnie również śnią się po nocach! 😀 Szczęśliwego Nowego Roku moja Droga!
Magia zimowych Świąt wspaniale uwieczniona!
Dziękuję!
Cudowne widoki i wspomnienia, dla takich chwil warto żyć 🙂 Z zimy najbardziej lubię ciepłe kominki i przytulne miejsca, śnieg raczej kojarzy mi się z błotem i slizgawicą 😉
Czyli śnieg lubisz, ale bezpiecznie za oknem? 😀
Ale klimatycznie! 🙂
Było przepięknie!
Ależ tam klimatycznie
Cudnie, prawda?
Zima w takim wydaniu może się podobać 🙂 wszystkiego dobrego w Nowym Roku, kolejnych udanych podróży 🙂
Dziękuję, wszystkiego dobrego!
Piękny klimat 😀
Marzą mi się święta w takiej chatce jak z filmów, z kominkiem <3
Piękne zdjęcia.
Pozdrawiam ciepło
Oj mnie też! Z ogromną choinką <3