Jesień już prawie za nami! Kalendarzowa wprawdzie potrwa jeszcze miesiąc, ale ten weekend przyniósł pierwsze, prawdziwe opady śniegu. Opady tutaj, na Śląsku, ale okolice górskie, a tym bardziej szczyty, cieszą się białym krajobrazem zapewne od dłuższego czasu. Dla mnie to czas, w którym wstrzymuję wędrówki górskie, ale mam wiele zdjęć z poprzednich wypraw! Dzisiaj wspomnienia, które trochę kurzyły się już na moim dysku. Zapraszam na nowy wpis z serii Polskie szczyty: jesienna Błatnia.
Jeżeli nie znacie tego szczytu, to musicie wiedzieć, że jest naprawdę malowniczy i nietrudny do zdobycia. Z Błatniej rozciągają się piękne panoramy na okoliczne szczyty Beskidu Śląskiego – Klimczok, Szyndzielnia czy Skrzyczne. A jeżeli traficie na piękną pogodę i dobrą jakość powietrza – nawet Tatry!
My pierwszy raz wybraliśmy się tam w październiku 2 lata temu. Pierwszy, bo w tym roku wróciłam, tym razem latem i miejsce to urzeka w każdej porze roku!
Wiedzieliście, że nazwa tego szczytu wywodzi się ze starosłowiańskiego słowa oznaczającego bagna? Kiedyś te tereny były bardziej podmokłe niż dzisiaj – lepiej dla nas, piechurów! Do tego jest to naprawdę dobre miejsce do obserwowania gwiazd, więc jeżeli uwielbiacie zdjęcia nocnego nieba, czy interesujecie się astronomią – Błatnia będzie naprawdę świetnym wyborem.
Czy wiecie, że z Błatnią związanych jest wiele interesujących legend? Jedna z nich mówi o głosach we mgle, które czasem spowijają szczyt. Wędrowcy czasem relacjonują, że właśnie w tych mgłach, które otaczają Błatnią, słychać głosy i nawoływania. Według legendy pochodzą one od podróżników, którzy zaginęli w górach. Istnieją również inn wersje tej opowieści, które twierdzą, że te głosy mają wabić nowych wędrowników, aby sami stracili orientację i nie odnaleźli drogi powrotnej. Wierzycie w takie opowieści, czy jest Wam bliższe logiczne wytłumaczenie związane z akustyką lasu? Ja wierzę, że wszystko da się wyjaśnić logiką i fizyką, ale takie historie przekazywane przez lokalsów są niezwykle interesujące!
Witaj Martynko !
Ależ na piękną wycieczkę nas zabrałaś. Nie znałam tego szczytu wcześniej więc tym bardziej dziękuję 🙂.
Co do legendy, oczywiście to legenda ale być może ma w sobie ziarno prawdy,a poza tym w coś trzeba wierzyć 😉
Gorące pozdrowienia 😘
Bardzo się cieszę, że poznałaś dzięki mnie nowe miejsce! Może na wiosnę wpadnie jakaś piesza wycieczka?