W domu rodzinnym miałam dosyć duży balkon i bardzo często się z niego korzystało. Jednakże dzisiaj mam wrażenie, że nie robiłam tego tak często jak mogłam i obecnie bardzo tego żałuję! Najbardziej doceniłam posiadanie takiego miejsca w pandemii, zwłaszcza w momencie, gdy były zamknięte nawet parki i lasy. Obecnie posiadam balkon, ale niesamowicie niewielki. Od dwóch lat powtarzam sobie, że ogarnę go tak, że będę mogła napić się kawy na świeżym powietrzu i do tej pory tego nie dokonałam. W tym roku założyłam sobie Projekt: mini balkon i wzięłam sprawy w swoje ręce! Zobaczcie jak wypadła metamorfoza balkonu i zgarnijcie motywację na swoje niemożliwe na pierwszy rzut oka przemiany!
Od zawsze mieszkam w mieszkaniu i balkon był dla mnie czymś oczywistym, bo zawsze był dla mnie dostępny. Gdy pierwszy raz wyprowadziłam się od rodziców, zbiegło się to dokładnie z pierwszym dniem pandemii, a tamte małe mieszkanko, mimo że wspominam je bardzo wygodnie – balkonu nie posiadało. Strasznie mi to doskwierało, gdy restauracje i kawiarnie były zamknięte, a nawet nie mogliśmy korzystać z okolicznych parków. Moim największym marzeniem było wtedy śniadanie lub kawa na świeżym powietrzu! Wtedy obiecałam sobie, że przy następnej przeprowadzce balkon będzie moim pierwszym wymaganiem!
No i dzisiaj faktycznie ten balkon mam. Z dużą ilością zieleni dookoła, z odpowiednią odległością od okien sąsiadów, widokiem na okoliczne lasy i Beskidy przy ładnej pogodzie i dobrej jakości powietrza. Brzmi jak marzenie? Też tak myślałam! Poza tym, że przy wyborze tego mieszkania, które odbywało się w najgorszych styczniowych mrozach, zerknęłam na ten balkon tylko przez okno. Wiedziałam, że jest niewielki i zaakceptowałam ten fakt. Ale gdy pierwszy raz z niego skorzystałam, okazało się, że jest dużo węższy niż sobie wyobrażałam! Poczuwam się oczywiście do tego zaniedbania, ale to sprawiło, że stwierdziłam, że się nie poddam i uda mi się wypić kawę na świeżym powietrzu, a jednocześnie w zaciszu własnego domu!
Pamiętacie, gdy w jednym z poprzednich „przegadanych” wpisów wspomniałam, że czas mi okrutnie szybko leci? Tak było i w tym przypadku, nie wiem jak to się stało, ale minęły 2 lata. 2 sezony letnie spoglądałam sobie na okolicę, góry i wystawiałam na balkon rośliny, ale kawy nadal nie było! W tym roku stwierdziłam, że koniec tego lenistwa i czas na plan!
Rozpoczęłam od uprzątnięcia przestrzeni ze starych roślin i zakupiłam nowe, kwitnące pelargonie. Do tego w okolicznym Netto kupiłam doniczkę, która ma możliwość montażu na balustradzie. Nie bez wysiłku usunęłam stare, zardzewiałe sznury na pranie, które wyjątkowo ucierpiały po zeszłej zimie i śniegu spadającym z daszku. Nie korzystałam z ich, a one nie dodawały balkonowi uroku. Kolejnym etapem był montaż wikliny osłaniającej. Znalazłam dużą rolę na Allegro i przymocowałam ją opaskami zaciskowymi. Taka wiklina wygląda bardzo wdzięcznie, naturalnie i z doświadczenia wiem, że jest mega wytrzymała!
Na tym etapie balkon już wyglądał jak coś co zachęca do przebywania, a nie odrzuca! Jeżeli chodzi o zestaw stolika z krzesłami, to tutaj stało przede mną największe wyzwanie. Nawet najmniejsze stoliki z Ikei nie zmieściłyby się na moim mikro balkonie! Więc pomyślałam, że potrzebuję czegoś, co byłoby składane, aby umożliwić przedostanie się do drugiego krzesła. Składany stół w Ikei był wyjątkowo długo niedostępny w Katowicach i rozpoczęłam poszukiwania na Allegro. Gdy zdecydowałam się na konkretną ofertę, z pomocą niespodziewanie przyszedł Lidl! Pewnego dnia na stronę wpadła oferta tygodniowa ze składanym stolikiem, montowanym na balustradzie, którego rozmiary idealnie odpowiadały moim potrzebom! W Ikei jednakże zakupiłam najmniejsze krzesła składane, a do nich poduszki dedykowane na zewnątrz. Jeszcze tylko żarówki na sznurku znalezione w Biedronce i balkon gotowy!
Jestem bardzo zadowolona z efektu, który osiągnęłam na tak małej przestrzeni! Zdjęcia pochodzą z momentu przemiany, dzisiaj zdobi go więcej roślin, dzięki czemu efekt jest jeszcze bardziej naturalny, ogrodowy, boho. Co myślicie o przemianie? Lubicie spędzać czas na zewnątrz, ale wciąż w domu? Macie taką możliwość?
Zapraszam do komentarzy tutaj, bądź na Instagramie, podzielcie się swoimi metamorfozami różnych przestrzeni!
Pięknie wyszło, takie lampki chciałabym mieć na moim tarasie 🙂
Dziękuję! <3
Martynko!
Twój balkon jest wspaniały! Ja w dzieciństwie nie miałam balkonu bo mieszkałam w wieżowcu na 11 piętrze i tam nie było balkonu. Potem podczas licznych przeprowadzek też nie było balkonu. W tym mieszkaniu mam, ale tak praży słońce, że trudno usiąść na kawę, ale czasem się zdarzyło. Potem zamieszkała z nami kicia,a wtedy już wiedzieliśmy że będziemy się przeprowadzać, więc nie zakładaliśmy z siatki i w sumie teraz nie korzystamy z balkonu bo bestyjka nam raz uciekła do sąsiadów, akurat ich nie było i było niezłe wyzwanie żeby sprowadzić ją do domu. Ale w nowym mieszkaniu jest plan na siatkę dla kota a dla nas możliwość korzystania z balkonu. Uff ale się rozpisałam, wybacz 😁
Super, dzięki, że podzieliłaś się tym ze mną! Oj wieżowce, też mieszkałam w takim i na szczęście miałam okazję ieć balkon, ale podobna sytuacja jak u Ciebie – strona południowa i tak naprawdę dopiero wieczorem była jakakolwiek szansa skorzystania bez usmażenia się 😀 Koniecznie zróbcie siatkę – myślę, że kicia również doceni wygrzewanie się w słoneczku <3
super wyszło, no to teraz tylko celebrować śniadania na balkonie!:)
Dziękuję!
przepiękna metamorfoza
Dziękuję!
Piękny balkon, gratuluję udanej metamorfozy 🙂 lampki wyglądają uroczo 🙂
Dziękuję!
Przepięknie. Czasami niewiele trzeba by taki balkon nabrał uroku 🙂
Dziękuję! Niewielki balkon, ale wielkie planowanie 🙂
No i pięknie wyszło 🙂 Warto mieć takie miejsce, szczególnie gdy dni i noce cieplejsze 🙂
Dokładnie, wieczory są najprzyjemniejsze!
Cudowne wyszła ta metamorfoza
Dziękuję!
Fajnie jest mieć kącik do relaksu na balkonie.
To prawda!
Fajny efekt 😀
Dziękuję <3
Ślicznie! Mój mały balkonik jest moim ulubionym letnim salonikiem. Na wszystkich poręczach zawiesiłam duże donice, w których do później jesieni kwitną begonie. Uwielbiam ten mój zielony kącik 🙂
Brzmi cudownie!
Bardzo mi się podoba ta metamorfoza. Wyszło cudnie.
Dziękuję <3
Uwielbiam oglądać takie metamorfozy, jest przepięknie! 🙂
Dziękuję, ja też! Bardzo mnie inspirują 🙂
Bardzo pięknie, wręcz kreatynie to zrobiono. Super! 👍😊
Dziękuję!
Od kilku lat planuję zrobić podobne oświetlenie na naszym balkonie i cały czas czekam na dobry moment. 😀 U Ciebie wygląda to super przytulnie!
Dziękuję, cieszę się, że udało mi się osiągnąć taki efekt! Trzymam kciuki za Twoje plany 🙂