Jaki SPF wybrać dla siebie?

Jak zapowiedziałam w zeszłym wpisie – i w tym tygodniu kontynuujemy nasze rozważania na temat ochrony przeciwsłonecznej. Dzisiaj zadamy sobie pytanie jaki SPF wybrać dla siebie? No bo wiemy już, że chronić się trzeba, nie tylko estetycznie, ale i prozdrowotnie. Wiemy już czym te SPFy tak naprawdę są, ale ich mnogość na rynku jest dosyć przytłaczająca. Różnią się nie tylko typem, ale ceną, konsystencją, wykończeniem… Zwłaszcza, że ceny bywają również przytłaczające, warto dowiedzieć się przed zakupami jak najwięcej, żeby używać kremu z przyjemnością – codziennie!

Rodzaje kremów z filtrem

O wysokości ochrony pisałam w poprzednim wpisie i o ile jest to najważniejszy czynnik, to wśród kremów wyróżniamy także dwa rodzaje – mineralne chemiczne. I to nie jest tak, że któryś z nich jest gorszy. Ja początkowo unikałam kremów chemicznych, bo w mojej głowie zakorzeniło się myślenie, że ich składy są gorsze. Aha, no bo skoro mamy podkłady i kosmetyki mineralne i mają one proste składy, to filtr SPF mineralny również musi być lepszy? Tak naprawdę lepszy SPF to taki, który jest lepiej dopasowany do naszych potrzeb i potrzeb naszej skóry. No więc czym one się różnią i jaki SPF wybrać dla siebie?

Krem mineralny Emotopic

Filtry mineralne, czyli fizyczne

Te filtry będą wskazane dla osób o wrażliwej skórze oraz dzieci, ponieważ nie wchłaniają się w taki sposób jak chemiczne. Wprawdzie nieco słabiej chronią przed promieniowaniem UVA, to jednak zaletami są naturalny skład i mniejsze wchłanianie w głąb skóry. Jeżeli filtry chemiczne w jakiś sposób Was podrażniają, to jest to dobra alternatywa, żeby nie rezygnować z ochrony! Są to filtry, które zostawiają tłustą warstwę na skórze, więc nie nadają się pod makijaż, ale są super, jeżeli zmagacie się ze suchą lub atopową skórą. Przykładem takiego filtra jest ten od Emotopic, którego początkowo odłożyłam, bo totalnie nie współpracował z moją tłustą cerą, ale pokochałam go na nowo zimą – w dni, w które nie nakładałam makijażu, a moja skóra zmagała się z podrażnieniami od mrozu!

Filtry chemiczne

W tym przypadku mamy przeciwieństwo tych poprzednich – ich działanie polega na wchłanianiu się w skórę, są lżejsze, nadają się pod makijaż. Pochłaniają promieniowanie zarówno UVA, jak i UVB i nie pozostawiają tłustej warstwy na skórze. Gdzie tkwi haczyk? Jeżeli wiemy, że nasza skóra jest podatna na podrażnienia, czy uczulenia, warto wcześniej sprawdzić skład danego produktu, czy nie zawiera czegoś co wiemy, że nam nie służy. Dodatkowo gdy zmagamy się z niedoskonałościami, lepszym wyborem będą mineralne.

Jeżeli szukacie bardziej specyficznej wiedzy i informacji, polecam Wam zerknąć tutaj. Pod tym linkiem znajdziecie dane naukowe i dokładne omówienia składów!

Moi ulubieńcy

Może i nie mam przetestowanych miliona produktów, ale sprawdziłam na własnej skórze dosyć różnorodne opcje. Każdy z tych produktów kupowałam na własną rękę i jeżeli przy pierwszym użyciu nie było zachwytu, to w duchu eko nie wyrzucałam pełnego opakowania, tylko dawałam mu więcej szans i szukałam sytuacji, w których by się sprawdził. Dlatego też jak widzicie na zdjęciach zużyty Emotopic przydał się na zimę, matowy SPF z LA Roche-Posay wjeżdża tylko w dni bez makijażu, bo podkład na nim totalnie się waży, a Revox nie może być używany kilka dni pod rząd, ponieważ zapycha moją cerę!

Największe miejsce w moim serce zajmuje lekka emulsja od BasicLabniewidoczny fluid od La Roche-Posay. Są to moje pewniaki, po których wiem, że moja skóra będzie się radować, a makijaż utrzymywać.

Nowinki SPFowe

Mam również obecnie 3 produkty, które czekają na przetestowanie. Nie ukrywam, że największe nadzieje wiążę z SPFem od Nowej Kosmetyki, który kupiłam na ostatnich Ekotykach. Ich produkty niesamowicie współpracują z moją skórą i mam nadzieję, że tak będzie też w tym przypadku! Bardzo ciekawi mnie również produkt od Bielendy, bo witamina C to jeden z moich ulubionych składników aktywnych. I mimo tego, że mam cerę tłustą, to ona również potrzebuje nawilżenia! Ostatnim, najbardziej nieznanym mi produktem jest SPF od Kolastyny, który jest dostępny w Lidlach. Został kupiony przeze mnie przypadkiem i zapewne będę go wypróbowywać na samym końcu – wtedy, kiedy nie będę potrzebowała niczego pewnego pod makijaż.

Bardzo cieszą mnie Wasze komentarze pod poprzednim wpisem i tutaj również oczekuję Waszej aktywności! Dajcie znać, jacy są Wasi ulubieńcy – bardzo chętnie poznam nowe polecajki. A może znacie tych z wpisu i również macie na ich temat swoje opinie? Zapraszam do komentowania i odwiedzenia blogowego Instagrama! Dzięki, że jesteście <3

Bielenda SPF Marine Care

Komentarze (16)

  • Witaj Kochana 🙂
    Jeśli chodzi o filtry, to nie miałam pojęcia że jest kilka rodzajów..Do twarzy nie stosowałam póki co ( ale pora to zmienić). Do tej pory tylko latem stosuje filtry gdy jesteśmy nad morzem. I sama nie wiem czemu ale są to produkt od Kolatyny. Gdy byłam dzieckiem to na kolonie Mama mi kupowała emusje z Kolatyny i dlatego tak pozytywnie mi się kojarzy 🙂🩷

    • Martyna Korzeniec 8 czerwca 2024

      Koniecznie! Skóra twarzy to wyjątkowy element naszego organizmu, o który musimy dbać!

  • Monika 5 czerwca 2024

    U mnie dobry filtr to podstawa, zwłaszcza na twarz. Przy mojej skłonności do przebarwień nie ma innej opcji.

  • dyedblonde 6 czerwca 2024

    La Roche Posay sprawdza się u mnie genialnie

  • Alicja 9 czerwca 2024

    Bardzo precyzyjnie napisany post 🙂 Kiedys bardzo lubilam spf z wykonczeniem matowym bo faktycznie nie blyszczala sie po nim skora.Przestali go jednak produkowac i ciagle poszukuje podobnego zamiennika.

  • Alicja 9 czerwca 2024

    Zapomnialam dodac ze ten spf byl z Loreala 😉

  • Venus 11 czerwca 2024

    Rzetelny materiał . Nie wyobrażam sobie wyjścia z domu bez SPF

  • Magda 11 czerwca 2024

    Bardzo ciekawe informacje, nie wiedziałam, że istnieją różne rodzaje filtrów, po prostu zwracam uwagę, aby nie kupować kosmetyków na lato poniżej 30 🙂

    • Martyna Korzeniec 12 czerwca 2024

      Bardzo dobre założenie! Warto wiedzieć co mamy dostępne na rynku, ale skoro się tym nie interesowałaś, to zakładam, że po prostu znalazłaś produkt idealny dla siebie i nie masz potrzeby poszukiwań i zmiany! <3

  • Okiem Blondynki 11 czerwca 2024

    Nie znam żadnego z Twoich ulubieńców, ale ciekawi mnie ten SPF od LA Roche-Posay 🙂

    • Martyna Korzeniec 12 czerwca 2024

      Polecam! Jeżeli chcesz go spróbować, to warto złapać promkę w Super-Pharm 🙂

  • Joanna 14 czerwca 2024

    Ja lubię filtry od Vichy, ale mam też innych ulubieńców.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*