Czy postanowienia noworoczne mają sens?

Czy postanowienia noworoczne mają sens?

Początek roku naturalnie sprawił, że moje myśli powędrowały ku postanowieniom. I tym razem nie skupiłam się na nowych, nierealnych celach w myśl zasady Nowy rok, nowa ja. Mając 27 lat i troszkę doświadczenia jak to zwykle z tymi moimi postanowieniami bywało, zaczęłam zastanawiać się nad nowymi nawykami, które naprawdę chcę wprowadzić do swojego życia. Które poprawią jego jakość choćby w małym stopniu, ale których efekty będę mogła dostrzec i zmotywować się do dalszego działania. Jednocześnie pomyślałam – to jak to zrobić, żeby działało? Czy postanowienia noworoczne mają sens?

1 stycznia dniem wielkich zmian?

Każde postanowienie zaczyna się od słów od jutra zacznę… lub od poniedziałku będę…. Naturalnym jest to, że wyznaczamy sobie datę, w której decydujemy się wprowadzić jakieś zmiany. Ten magiczny 1 stycznia jest nowym początkiem – początek nowego roku, pierwszy dzień miesiąca; data idealna na rozpoczynanie czegokolwiek. W tym roku pomyślałam sobie a czemu nie zacząć od teraz? Jeżeli chcę polepszyć moją jakość snu, dlaczego nie zrobić tego już dzisiaj wieczorem? Odłożyć telefon, poczytać książkę przed spaniem i rano wstać wypoczętą? Zamiast zaczynać od poniedziałku, który zwiastuje poranne wstawanie do pracy, może zacznę od dzisiaj, od soboty, żeby zyskać dwa spokojne i slow wieczory? Motywacja jest zawsze najsilniejsza na początku naszego postanowienia – warto ją wykorzystać!

Czy postanowienia noworoczne mają sens?Czy postanowienia noworoczne mają sens?

Radykalne zmiany, czyli wszystko na raz

Na jakość naszego życia składa się wiele czynników – nie tylko sen, ale i regularność i jakość posiłków, ruch fizyczny, czy wartościowy odpoczynek. Jednak gdy postanowimy ok, od dzisiaj kładę się do łóżka o rozsądnej porze, od następnego obiadu będę jeść więcej warzyw, a dodatkowo wstanę o 5 na siłownię – nie wytrwamy szybko w tych postanowieniach. Przekonałam się na własnej skórze, że zmiany trzeba wprowadzać stopniowo, nawet jeżeli robimy to z fantastyczną motywacją i w dobrej wierze. Życie jest nieprzewidywalne i zawsze znajdzie się jakiś czynnik, który rozsypie nam nawet najdoskonalszy plan dnia w proch. Dlatego zmiany warto wprowadzać stopniowo – tak, aby każda następna była zgodna z naszymi poprzednimi rutynami. Dzięki temu poznamy co tak naprawdę dla nas działa, czy nasza głowa najintensywniej pracuje porankiem? A może poranek to jednak lepszy moment na fizyczne aktywności?

Małe kroki

Wydaje mi się, że ta metoda jest doskonale Wam znana, ale czy tak naprawdę używacie jej do wprowadzenia swoich postanowień w życie? Ja jestem osobą z natury niecierpliwą i gdy o czymś zadecydowałam, chciałam widzieć natychmiast efekty. Niestety, nic nie działa w ten sposób. Ostatni rok nauczył mnie, a tak naprawdę nauczyło mnie regularne chodzenie na siłownię, że to metoda małych kroków sprawiła, że nie zniechęciłam się po miesiącu. Jasne, że chciałabym, aby każdy trening był intensywny i satysfakcjonujący. Ale nie każdy krok jest krokiem milowym. Za to każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku, który jest tym najważniejszym.

Jakie Wy macie sposoby na swoje zmiany? Jesteście cierpliwi, a może oczekujecie efektów tu i teraz? Czy postanowienia noworoczne mają sens?

Komentarze (16)

  • Urocznica 15 lutego 2023

    Małe kroki i zdrowy rozsądek… tego warto się trzymać.

  • Barwne Stylizacje 15 lutego 2023

    Ja zawsze walczę z tym, żeby być cierpliwą i muszę przyznać, że coraz lepiej mi to wychodzi 😀 Zdecydowanie jestem zwolenniczką metody małych kroków 😉
    Pozdrawiam!

  • Martyna 15 lutego 2023

    Dla mnie postanowienia noworoczne mają sens, nie jedno już udało mi się zrealizować 😊

  • FlamingBlog 15 lutego 2023

    Ja podobnie jak Ty jestem niecierpliwcem. Do tego każda zmiana wywołuje u mnie wyrzut dopaminy – skupiam się na nowej rzeczy, odstawiając inne na bok. Czasem coś mi się szybko nudzi (nie wszystko). Można powiedzieć, że to słomiany zapał, ale moim zdaniem to też szukanie drogi i ciągłe poznawanie siebie. I nigdy nie robię noworocznych postanowień – zmian dokonuję tu i teraz. 😉

    • Martyna Korzeniec 15 lutego 2023

      Świetna obserwacja – jest prawda w wyrzucie dopaminy, dokładnie znam uczucie, o którym mówisz. Często słyszałam zarzuty, że mam słomiany zapał, z perspektywy czasu widzę, że faktycznie często tak było, teraz jestem bardziej stała w postanowieniach, ale tak jak piszesz – nadal szukam drogi

  • Kasia J. 15 lutego 2023

    Kiedyś tak myślałam, potem przestałam. Obecnie uważam, że dla każdego jest każdy moment, czas ważny, aby coś postanowić, zmienić, działać. I nie czekam na Nowy Rok z planami, ze zmianami. Warto działać w każdej chwili. Pozdrawiam 🙂

  • Jenovia Dżemson 16 lutego 2023

    Mi zazwyczaj udaje się dotrzymać postanowień noworocznych ale w marcu/ kwietniu się poddaję. . . XD
    Pozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego nowego obrazu. ^^

  • Kinga 19 lutego 2023

    Metoda małych kroków jest kluczowa. Wtedy łatwiej nam zrealizować postanowienia 😀

  • Joanna 25 lutego 2023

    Ja nigdy nie robię postanowień.

  • xxxstokrotkaxx.blogspot.com/ 5 marca 2023

    Małymi krokami do przodu dasz radę!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*