Późną wiosną wybraliśmy się na Baranią Górę. Bliskość Beskidu Śląskiego sprawia, że wyprawy w góry są tutaj niezwykle łatwe do zaplanowania i mogą być spontaniczne, gdy dopisuje pogoda. Jednak nieobliczalność gór sprawia, że nawet najbardziej staranne przygotowania mogą się nie sprawdzić, gdy pojawią się burzowe chmury. Tak było tym razem, co sprawiło, że nie udało nam się zdobyć Baraniej Góry. W okolicy Glinnem pogoda zmieniła się bardzo znacząco – na wcześniej bezchmurnym niebie pojawiły się błyskawice, a w oddali było słychać grzmoty. To był sygnał oznaczający powrót. Zawracając udało mi się zrobić wyjątkowe zdjęcia i uchwycić potęgę górskiej natury.