Wykorzystałam rzeczy, które znalazłam w domu, wiele z nich pewnie już teraz znajdziecie w szufladzie bez wyjścia do sklepu. Co potrzebujemy do własnoręcznego zrobienia świecznika adwentowego?
Zacznijmy od zmierzenia świec wraz z naszymi słoiczkami. Jeżeli tak jak moje, Wasze świece są różnej wielkości, ustawcie je w taki sposób, w jaki chcielibyście aby wyglądał Wasz końcowy efekt. Następnie, aby stabilnie stały w słoiczkach, podklejcie je od spodu rozgrzanym klejem i odczekajcie, aż klej zastygnie. W przerwy pomiędzy świecami, a słoiczkiem powkładajcie gałązki choinki. Moja gałąź była dosyć duża, więc czekając na zaschnięcie kleju odcięłam mniejsze kawałki w taki sposób, aby pasowały do wysokości każdej świecy. Pamiętajcie, aby nie były zbyt blisko knota, ani go nie zasłaniały. Grubsze gałązki przyklejcie do świecy za pomocą pistoletu z klejem, mniejsze dociśnijcie w pozostałe przerwy.
Z tektury wytnijcie kształt, zróbcie dziurki na sznurek i napiszcie na nim markerem cyfry od 1 do 4. Ja swoje etykietki z napisem Thank you zakupiłam na Allegro, miały one już gotowe dziurki, na odwrocie wyrysowałam cyfry. Znajdziecie je tutaj. Następnie przewleczcie sznurek przez dziurki i owińcie nim słoiczek dwukrotnie. Obok etykiety z numerem tygodnia możecie przywiązać dodatkową ozdobę – u mnie jest to laska cynamonu, może to być również malutka bombka, czy np. suszony plaster pomarańczy.
I gotowe! Przygotowanie takiego świecznika nie zajmuje dużo czasu, a pięknie wygląda na stole, czy nawet na parapecie. Dodatkowo jest uniwersalny – gałązki i świeczki mogą być wymieniane, dzięki czemu za rok będziemy mieć całkiem nowy świecznik adwentowy. Ja zawsze mam mnóstwo zabawy przy ręcznym tworzeniu ozdób, dodatkowo wprowadza mnie to w świetny, świąteczny nastrój. Powodzenia!
Prostota zawsze wygrywa. Bardzo ładny ?
Dziękuję!