Wiosna. Czas powrotu do życia, wybudzania się po zimowym śnie. Tymczasem spotkała nas sytuacja, której nikt się nie spodziewał. Zamknięci w domu pragniemy wyrwać się na spacer, nawet krótki. Potrzebujemy czegoś, co rzeczywiście zapewni nam ten powrót po zimie, lecz pewnie większość z nas nie myśli o podróżach. Dlatego ja ten czas postanowiłam wykorzystać na wspominki tego, jak spędziłam zeszłoroczną, piękną jesień. Pewien weekend spędziłam w Warszawie i nie mając dużo czasu, chciałam ją poznać od trochę innej strony.

Dziś chcę Wam pokazać kilka zdjęć, które nie prezentują dalekich podróży, ale coś, co jest na wyciągnięcie ręki. A pewnie dla wielu z Was domem. Nie mogłam się oprzeć przejściu pod Pałacem Kultury i Nauki, bo uwielbiam taką architekturę, ale pozostały czas poświęciłam miejscom, których nie znałam.

How u doin’?

Każdy fan Przyjaciół zna tą kultową kwestię Joeya i na pewno wielokrotnie ją cytował. Gdy dowiedziałam się, że w Warszawie jest kawiarnia o takiej nazwie, nie mogłam się oprzeć, żeby jej nie odwiedzić. A co w środku? Ściana z wizerunkami wszystkich przyjaciół i najpopularniejszymi powiedzeniami oraz kultowa kanapa. Gratka dla wszystkich wielbicieli serialu. Do tego pyszna kawa i rozpływające się w ustach brownie.

Koszyki

Nie powiem, że odkryłam to miejsce, ponieważ jest niezwykle popularne, ale ja odwiedziłam je po raz pierwszy 🙂 I przyznam, że się zakochałam! Hala ta, oryginalnie wzniesiona na początku XX wieku, w czasie powstania warszawskiego zniszczona, dzisiaj zbiera w sobie cudowne neony i industrialny design. Fantastyczny klimat i dobre jedzenie sprawiło, że chciałam tam zostać dużo dłużej niż mój plan dnia pozwalał.

Muzeum Neonów

To miejsce pozostaje zamknięte z powodu globalnej pandemii, która teraz znacząco zmieniła naszą codzienność, ale na pewno warto je odwiedzić, gdy będzie już bezpiecznie. To niewielkie muzeum jest wyjątkowe, bo gromadzi ok. 100 starych neonów. Dzięki oryginalności tego miejsca możemy się poczuć jak w latach 1950-1970, gdy sztuka tworzenia neonów w Polsce kwitła. Ja uwielbiam neony i uważam, że zdobią każde miasto i z radością obserwuję ich powrót do Katowic.

Mam nadzieję, że już niedługo będziemy mogli z powrotem cieszyć się naszymi ulubionymi miejscami i odkrywać nowe. Do tego czasu pozostaje nam uważać na siebie, cierpliwie czekać, a powyższe miejsca zapisać na liście Do odwiedzenia 🙂