Nawet po najpiękniejszych wakacjach czeka nas powrót do domu. Czasem znienawidzony, czasem wymarzony, ale dom jest właśnie tym miejscem, które pozwoli docenić nam nasze wszystkie przeżycia. Tegoroczne lato obfitowało w wiele zajmujących wyzwań. A wyzwania były różne, niektóre trudniejsze, jak zakończenie studiów i obrona magisterska, inne przyjemniejsze, jak samodzielne planowanie wyjazdu do Londynu. Jedno jest pewne – wszystko to zajęło bardzo dużo czasu, ale jesień jest tym momentem, kiedy siadamy w domu z kubkiem herbaty w ręce i wracamy do tego, co za nami. Długie wieczory pozwalają na nadrobienie zaległości, chociażby tych filmowych 🙂 Właśnie takiego jesiennego wieczoru dwa lata temu pojawił się pierwszy wpis na tym blogu, co zmotywowało mnie do małych zmian 🙂 Więc Wam życzę cudownego tygodnia i widzimy się już niedługo!
właśnie po podróżach/dłuższej nieobecności powroty do domu 'smakują” najlepiej:)
dla mnie powrót do domu to jeden z najlepszych elementów podróży, lubię jeździć i lubię moment powrotu
gratulacje z okazji ukończenia studiów!:)
Dokładnie!