Pierwsze polskie wydanie Voguea musiało wzbudzić wiele emocji. Zdziwiłabym się, gdyby tak nie było 😉 Opinie na temat okładek były różnorodne, począwszy od okrzyków zachwytu po odgłosy marudzenia. Ja na szczęście okładkę pokochałam całym sercem i patrzę na nią z przyjemnością 🙂 Uwielbiam w niej wszystko: klimat, Pałac Kultury i Nauki, który jest dla mnie cudowną ikoną Polski i naszej historii oraz Małgosię Belę i Anję Rubik na jego tle. Jednym słowem kocham i gratuluję bardzo mocno! A co znajdziemy w środku? Dużą różnorodność – przede wszystkim zdjęcia autora okładki – Juergena Tellera, który pokazuje na fotografiach jak widzi Polskę. Czyli nie tylko Anja Rubik, ale i Paweł Pawlikowski, Lech Wałęsa, Jan Paweł II, Monika Brodka i cudowna Kasia Nosowska, którą kocham nie tylko muzycznie ale i wizerunkowo, również na tym zdjęciu. No i oczywiście mnóstwo cudownych stylizacji, które są kręgosłupem tego magazynu. Polecam również artykuł o twórcach perfum, który podaje nam naprawdę dużo ciekawych uwag i informacji o tych prawdziwych, wyjątkowych perfumach.
…czyli drugi numer już za nami. A w środku mamy kolejną porcję pięknych zdjęć, drugie wydanie niczym nie ustępuje pierwszemu, a wiadomo po pierwszym sukcesie najtrudniej jest go powtórzyć. Styl retro wraca tegoroczną wiosną całą swoją siłą, królować będą kropki i geometryczne wzory. Polecam również świetny artykuł o Julie Pelipas, szefowej mody ukraińskiego Voguea, której wypowiedź o własnym stylu i inspiracjach ilustrują proste i wysmakowane zdjęcia. Ten minimalizm występuje również na następnych stronach, gdzie znajdziemy go w pięknej biżuterii. Vogue Polska – dziękujemy, robicie to dobrze!
Ja jakoś nigdy specjalnie na polskie wydanie Vogue nie czekałam, nie miałam też do czynienia z zagranicznymi wydaniami, więc ten temat jest mi zupełnie obcy, mimo że niemal z każdej strony bombardowano mnie opiniami na temat „kontrowersyjnej” okładki 🙂
Mam mieszane uczucia co do pierwszej okładki, ale zgadzam się, że Pałac Kultury to piękna ikona Polski 🙂
Mam oba numery. Ja się śmieję, że drugie wydanie nie może już za obciążenie do ćwiczeń służyć.
Dokładnie, też zauważyłam, że jest wyraźnie cieńsze. Nawet torebka mi specjalnie nie ciążyła gdy je kupiłam 😀
Pierwsza okładka Vogue to poklask dla polskich mistrzów Real Time Marketingu 🙂
Widziałaś „przeróbkę” / wersję Coffeedesk? 🙂
Tak! Świetnie odwzorowali okładkę, jestem pełna podziwu 😀 Moim ulubieńcem jest Smogue 😀
nie rozumiem krytyki tej okładki, wygląda milion razy lepiej niż te z wyfotoszopowanymi modelkami
jest przynajmniej oryginalnie i z klimatem
Dokładnie! Do tego nasze dwie rodzime modelki 🙂
Cóż, przyznam szczerze, że nigdy się tym czasopismem nie interesowałam 😉
Mi się bardzo podoba ta pierwsza historyczna okładka ♥
adgam.blogspot.com
Fajna sprawa z tym polskim wydaniem. Ja jednak ciągle nie mogę zrozumieć tej okładki. O tej gazecie i tak byłoby głośno, a to co się działo na stronie wizytowej to tragedia. Mnie to odstraszyło. W dodatku liczba reklam…
No niestety, cechą charakterystyczną Voguea jest bardzooo duża ilość reklam, która ma na celu prezentowanie najnowszych kolekcji z największych domów mody. Ale też uważam, że zajęcie 3/4 czasopisma przez reklamy to jest dużo za dużo…
Jakoś nie ciągnie mnie do żadnych magazynów…
Pojawienie się polskiego Vogue przyjęłam bez większych emocji.